Game over, Flash! Czyli coś się kończy, coś się zaczyna…
Witajcie – Dwie dekady Internetu… Aby było łatwiej, przyjmijmy, że mamy do czynienia z przepisem na wpis na blogu eduweb. Ten konkretny powstaje z…
Witajcie –
Dwie dekady Internetu…
Aby było łatwiej, przyjmijmy, że mamy do czynienia z przepisem na wpis na blogu eduweb. Ten konkretny powstaje z połączenia informacji ze szczyptą nostalgii, przyprawiony jest natomiast odrobiną refleksji. Ogólnie, jest to smutna historia, bo przychodzi mi przyrządzać ten wpis w kociołku opalanym na zgliszczach technologii, od której rozpoczęła się moja przygoda z projektowaniem, webdesignem i innymi tematami, które są moją pracą i pasją. A więc – odchodzi Flash. Stary, poczciwy i dobry przyjaciel…
Nastroje dotyczące tej technologii są skrajne – część ją kocha, część nienawidzi. Ja jednak uważam, że Flash był pionierem a niektóre elementy specyfikacji HTML dalej odstają od jego możliwości. Flash, jak wielokrotnie podkreślałem – był po prostu wykorzystywany w sposób, do którego nie został zaprojektowany. Potencjał wciskania wszędzie możliwie największej ilości efektów i animacji przyćmił jego właściwe zalety, prostotę i efektywność – choć z drugiej strony, dał zapewne wiele satysfakcji twórcom. Flash nie miał też szans z gigantami jak Apple czy Google, gdzie realne zagrożenie kontrolowania większej części internetu przez jedną firmę (niewielkie Adobe), nie mogło zostać zaakceptowane. Zresztą – zgadzam się z tym. Tym jednak, którzy uwierzyli Steve’owi, że Flash zniszczy ich komputer, proponuję spojrzenie na to z perspektywy dochodów z AppStore, z którymi nagle miałyby zacząć konkurować wszystkie flashowe gry.
O tym, co za nami, nie mówi się źle. Więc jeśli od początku byłeś przeciwnikiem Flasha, wierzyłeś, że zje, zainfekuje i puści z dymem Twój komputer – wstrzymaj się od oceniania. Nic jednak nie odbierze tej technologii miana rewolucyjnej, która przewróciła do góry nogami to, co swojego czasu tworzyliśmy na potrzeby sieci. Flash inspirował, skłaniał do eksperymentowania, zachęcał do pracy i jestem przekonany, że podobnie jak ja, setki czy tysiące innych osób, zafascynowanych możliwościami grafiki, animacji i wektorów zaczynało swoją przygodę właśnie od Flasha. Niektórzy wiedzą, że to właśnie Adobe postawiło bardzo wcześnie (2009) na technologie mobilne i głosiło przyszłość mobilnych aplikacji, która dziś jest faktem. Wtedy to właśnie technologie jak Flash Lite pozwalały tworzyć pierwsze interaktywne aplikacje.
Odchodzi Król… Niech żyje Król! Adobe Animate CC.
Tak, tak – to jeszcze nie koniec 😉 To, co najciekawsze właśnie się dzieje! Flash rodzi się właśnie na nowo pod szyldem Adobe Animate CC. Aplikacja została napisana od podstaw, aby wspierać najnowsze specyfikacje HTML oraz WebGL. Oferuje możliwości podobne do tych we Flash Professional, przy opcjach eksportu do wielu formatów, włączając w to SVG. Ma jednak także wsparcie dla SWF i AIR. Wykorzystuje dorobek Flasha i AE w zakresie tworzenia i edycji animacji, oferując dodatkowo nowe funkcje, jak wektorowe pędzle, canvas 360, synchronizacja z Adobe Stock oraz CC Libraries i wiele więcej!
Zapowiedź nowych funkcji znajdziecie w tym wideo:
Natomiast już w najbliższą środę – w trakcie kolejnego Warsztatu Eduweb Live – dowiesz się więcej na temat zmian oraz nowości w tym zakresie. Wkrótce poświęcimy Animate jeszcze więcej uwagi, zarówno na blogu jak również wśród kursów, które znajdziecie na eduweb.pl. Warsztat znajdziesz pod adresem http://eduweb.pl/live/adobe-animate-cc—wprowadzenie. Śledź uważnie nasze kanały!
I jeszcze refleksja. Czy nie brakuje Wam, choć trochę – oryginalności, odmienności, reprezentacji zamysłu i wizji autora, we współczesnym webdesignie? Czy obecne standardy, niejako odmierzone od linijki strony, w których wszystkie elementy są prawie takie same, nie powodują jednocześnie, że internetowa rzeczywistość staje się coraz bardziej jednolita i powtarzalna?
RIP Flash! Viva la Animate!
Grzegorz Róg