Klient prosi mnie o wszystkie zdjecia z sesji. Co powinienem zrobić?
Robisz sesje, umawiasz się z klientem na 20 gotowych zdjęć w cenie. Klient jednak prosi Cię o oddanie wszystkich, nieobrobionych. Argumentuje to faktem, że…
Robisz sesje, umawiasz się z klientem na 20 gotowych zdjęć w cenie. Klient jednak prosi Cię o oddanie wszystkich, nieobrobionych. Argumentuje to faktem, że zdjęcia i tak powstały, a Ty nic nie stracisz. Co zrobić w tej sytuacji?
Zacznijmy od tego w jaki sposób dochodzi do selekcji zdjęć. Jest kilka szkół – możemy zrobić to sami, uzgadniając z klientem nasz wybór przed edycją. Druga szkoła to wybór zdjęć przez klienta – wtedy wysyłamy zdjęcia klientowi i czekamy na jego wybór. Możemy to zrobić np. przez dedykowany serwis (pixieset, malfeo itp.) lub wysyłamy po prostu paczkę zdjęć do wyboru, najlepiej po wstępnej selekcji i ze znakiem wodnym, w mniejszej rozdzielczości i jakości. Którą formę ja wybieram i dlaczego? Jeszcze jakiś czas temu oddawałem tylko umówioną liczbę zdjęć i koniec. Oddawałem obrobiony materiał, wysyłałem fakturę i do widzenia. Później jednak doszedłem do wniosku, że przy tym rozwiązaniu traciłem naprawdę sporo pieniędzy. Teraz wolę oddać klientowi zdjęcia do wyboru, po odrzuceniu nieudanych zdjęć (nieostrych, ze złą mimika, czy testów światła). Bardzo często zdarza się, że klient zamiast umówionych 10 czy 20 zdjęć, wybiera ich 30 czy 40, a za każde zdjęcie klient dopłaca wcześniej ustaloną kwotę. Dzięki temu podejściu możemy dorobić naprawdę przyzwoitą sumę do podstawowej ceny sesji.
Co jednak jeśli oddamy klientowi umówionych 10 zdjęć, a klient poprosi nas o resztę, nieobrobionych, w pełnej rozdzielczości? Moim zdaniem absolutnie nie powinniśmy się na to godzić. Oczywiście klientowi odmówmy grzecznie, ale stanowczo. Przede wszystkim, najczęściej finalnym efektem naszej pracy jest zdjęcie po edycji. To jest produkt finalny, a nie RAW, który jest półproduktem. Owszem – są sesje, po których oddaję surowy materiał i jadę do domu, ale to zdarza się przy większych sesjach dla dużych klientów, gdzie wiem, że zdjęcia zostaną poddane profesjonalnemu retuszowi, a nie w przypadku klientów prywatnych, gdzie kuzyn pani od sesji biznesowej zaczyna się bawić Photoshopem. Po pierwsze – wyceniając sesję, mówmy o liczbie finalnych zdjęć i dopłacie do dodatkowych, a po drugie – jeśli oddamy nasze RAWy w niedoświadczone ręce, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nasze zdjęcia zostaną źle obrobione i zrobią nam antyreklamę, jeśli dodatkowo zostaniemy oznaczeni np. w mediach społecznościowych. Jeśli klient będzie nalegał, trzeba pozostać asertywnym i sugerować dokupienie zdjęć po naszej edycji – tylko wtedy będziemy mieli pewność, że odpowiadamy za zdjęcia od A do Z (choć zdarza się, że i tak nasze zdjęcia przejdą przez Instagramowy filtr).
Oczywiście życzę Wam bezproblemowych i ugodowych klientów, ale trzeba przygotować się na każdą ewentualność. Tu zdecydowanie polecam wcześniejsze ustalenia – im więcej dogadacie przed sesją, tym mniej stresu będzie po sesji. Pamiętajcie, że jeśli o czymś nie powiecie, będzie to zazwyczaj działało na Waszą niekorzyść. Jeśli umówicie się na np. 3 godzinną sesję, dacie klientowi zdjęcia do wyboru, a następnie dostaniecie 40 zdjęć, trzeba podjąć rękawice i je obrobić jeśli liczba finalnych ujęć nie była ustalona. Wiem co mówię, bo sam zaliczyłem dwie podobne wpadki. Szybka wycena – cena rzucona z głowy, a później płacz nad liczbą zdjęć do edycji. Ja popełniłem ten błąd, żebyście Wy nie musieli.
Szanujcie swoją pracę, kochajcie to, co robicie i rozmawiajcie – to przepis na bezproblemowe, łatwe i przyjemne sesje, a dodatkowo na zdrowe relacje z klientami, które mogą przynieść kolejne zlecenia. Dobrego weekendu!
Lista linków z Newslettera:
Wstęp do fotografii analogowej na średnim i wielkim formacie
W serwisie dpreview ukazał się ciekawy artykuł dla osób, które rozważają wejście w świat fotografii analogowej, ale nie tej najprostszej, czyli 35 mm, a tej w zdecydowanie większym formacie. Warto przeczytać!
Świetny tutorial o tym jak robić filmy poklatkowe
Robienie filmów poklatkowych to bardzo czasochłonne zajęcie, ale efekt przemiany dnia w noc, czy nocy w dzień w ciągu kilku sekund robi niesamowite wrażenie. Jak wykonać i wyedytować taki materiał? Tu z pomocą przychodzi napakowany wiedzą materiał Drew’a Geraci.
Zachwycające Chiny sfotografowane z drona przez Floriana Delalee
Zdjęcia z powietrza zawsze robią wrażenie. Jeśli dodamy do tego zapierające dech w piersiach krajobrazy Państwa Środka i przepiękne światło – to murowany przepis na sukces. To zdjęcia, które trzeba zobaczyć!
Aparat do fotografii ślubnej – na które modele zwrócić uwagę? Podpowiada Krzysiek Basel z poprostufotografuj.pl
Na rynku mamy całe mnóstwo aparatów – pełne klatki, APS-C, m4/3, a w każdym systemie po kilka modeli. Krzysiek jasno i rzeczowo opisuje elementy, na które warto zwrócić uwagę przy wyborze, jak również przygląda się konkretnym modelom.